Spojrzała ukradkiem w lusterko, zerkając na przyjaciółki siedzące na tylnych siedzeniach.
- Będziecie tu tak siedzieć czy wychodzicie? - powiedziała obojętnie unosząc jedną brew ku górze.
- A ty nie idziesz? - odparła Laurel, jedna z nich, po czym spuściła głowę w dół żałując, że się w ogóle odezwała.
- Dojde do Was później - odparła po krótkiej chwili, wymuszając przy tym sztuczny uśmiech.
- Jak chcesz... - powiedziały równocześnie, wychądząc z samochodu i zatrzaskując za sobą drzwi.
Nagle poczuła jak wibruje jej telefon. Dając tym samym do zrozumienia, że dostała wiadomość na szkolną skrytkę pocztową. Odblokowała telefon, po czym na ekranie wyświetliła się jego treść. W nagłówku znów pisało słowo: Nieznane. Courtney przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Wiedziała, że znów przyszła wiadomość od -C.
Wzięła głęboki oddech i zaczęła czytać...
Myślisz, że nie wiem co planujesz?
Zawsze wiem gdzie cię znaleźć...
-C
Courtney nie mogła uwierzyć w to, że tajemniczy ktoś, po zmianie numeru tak szybko go znalazł. Rzuciła telefon na tylne siedzenie, po czym ujrzała wychodzącą z budynku Janet.
Gwałtownie wyszła z samochodu machając do niej z drażniącym uśmieszkiem.
- Czego chcesz? - zapytała nastolatka podchodząc do niej. - Czy Courtney Evans znów ma jakiś problem? - dodała.
- A wiesz co? Mam - zaśmiała się, przeczesując palcami włosy. - Ostanio jakoś trace zasięg, mogłabyś pożyczyć mi telefon? Dosłownie na minutke... - oznajmiła, zerkając na dziewczynę, która najwidoczniej nie ukrywała zdziwienia.
- To co? - uśmiechnęła się Courtney, wyciągając ręke, aby ta położyła na niej telefon.
- Jasne... - powiedziała Janet, powoli podając telefon koleżance.
Courtney jeszcze raz spojrzała na dziewczyne, po czym odwróciła się w drugą stronę i weszła na spis dawnych połączeń. Jej numeru brak.
- Nie przesadzasz? - usłyszała zdenerwowany głos Janet.
Courtney wzięła głęboki oddech, odwracając się tym samym przodem do koleżanki.
- A co myślałaś, że naprawdę chce do kogoś zadzwonić? - zaśmiała się, przegryzając dolną wargę. - Biedna Janet, żeby tak się stoczyć... - dodała idąc powoli w stronę szkoły...
Super się zapowiada a kiedy dacie next ?
OdpowiedzUsuńNo no no!
OdpowiedzUsuńWyczuwam kolejnego świetnego bloga, którego mam zamiar czytać i komentować. Bardzo podoba mi się fabuła i postacie.
Znana jestem z narzekania, że na blogach jest mało Rikera i Rocky'ego (mój mąż i mój kochanek xD), więc z góry uprzedzam, że mogę narzekać, jeśli nie rozwiniecie ich wątku :P Ale oczywiście szanuję Waszą pracę i pomysły.
Czekam na ciąg dalszy.
xoxo
~Bekuś~
Szalejesz! :) Zaczyna się ciekawie. :3 Wnioskuję, iż Janet i Courtey są wrogami. Mrau!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. :D story-one-of-them-darkangel.blogspot.com
Hei! Ciesze się, że skomentowałaś :)
UsuńTylko dlaczego wywiało się do Prologu z 11 listopada? Heh
Oczywiście w wolnym czasie wpadne ;*
Chyba nie rozumiem pytania. Tzn. ja chciałam od początku zacząć czytać, więc... :D
UsuńW sumie chyba tego nie przemyślałam... XD
UsuńMiło, że czytasz ♥
Bardzo ciekawe opowiadanie, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest już 11 rozdziałów, postanowiłam zacząć czytać od prologu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za linka u mnie w komentarzu, bardzo zaciekawił mnie ten krótki wstęp. Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić zaległości i będę na bieżąco z nowymi rozdziałami. :)
Pozdrawiam i życzę dalszych pomysłów autorkom :)
cynamonowyalek.blogspot.com
Po przeczytaniu prologu, czuję, że to mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńPostanowiłam zacząć czytać. Może trochę póżno, ale co tam. Żałuję tylko, że nie zaczęłam wcześniej. Świetny tekst. Wredna ta dziewczyna. Ma charakterek i chyba rządzi całą szkołą, a przynajmniej na taką wygląda. Nie mój typ. Ja takich raczej unikam.
Pozdrawiam serdecznie Irma