11 gru 2014

ROZDZIAŁ 5

          Następnego dnia, szkolny korytarz zapełniony był przechadzającymi się uczniami akademii. Po drugiej lekcji, jakaś dziewczyna ogłosiła przez radiowęzeł, że rozpoczęto nabory do samorządu szkolnego. Courtney zbytnio to nie zainteresowało. Po wczorajszych doznaniach w ogóle nie mogła się skupić. Jej myśli wciąż krążyły wokół Cameron.
      W czasie dłuższej przerwy, gdy otwierała szafkę, czyjaś ręka owinęła ją w talii. Courtney obróciła się i ujrzała Rossa, wpatrującego się w nią z podejrzanym uśmieszkiem.
       - Witaj Cameron - szepnął, nachylając się, by ją pocałować.
       Gdy zetknęli się ustami, Courtney przeszedł ciepły dreszcz. Miał przyjemny zapach.
       - Nie zapominaj, że jesteś chłopakiem mojej siostry - dziewczyna odepchnęła go gwałtownie.
       - Tak, a ty nie zapominaj o tym, że niektórzy tutaj myślą, że to ty nią jesteś - odparł, zakładając jej kosmyk włosów za ucho.
       Courtney zaśmiała się pod nosem. Mimo, iż Cameron poprosiła Courtney, aby przez jakiś czas ją udawała to i tak czuła się głupio całując się z chłopakiem własnej siostry. Nie chciała tego robić. Miała nadzieje, że jak najszybciej ona i Cameron pójdą do dyrektorki i wszystko jej wyjaśnią.
        Wczoraj wieczorem Courtney dowiedziała się, że zapisano ją w dokumentach jako Cameron Evans, tylko dlatego, że Ross na początku swojego związku z Cam opowiadał o tym wszystkim możliwym osobą w akademii. Jedną z tych osób była pani dyrektor.
        - Cameron obiecała, że będzie dzisiaj dostępna - Ross skrzyżował ręce na piersi. - Będę z nią rozmawiał, jeśli chcesz to możesz wpaść.
        - Wpadne - odparła, zamykając szafkę.
        Gdyby nie to, że Cam pojechała do Polwood, Courtney starałaby się z nią spędzać jak najwięcej czasu. Z jednej strony bała się, że się z nią nie dogada, ale z drugiej strony chciała dowiedzieć się o niej wielu rzeczy, a także sama opowiedzieć o niektórych.
        Sama nie wiedziała czy ma powiedzieć jej o prześladowcy. Nigdy nikomu o nim nie mówiła. Nawet Laurel i Lily. I mimo tego, iż tajemniczy -C zabronił komukolwiek o nim mówić, Courtney nie mogła się doczekać momentu w którym w końcu odważy się o tym komuś powiedzieć.
         Kiedy po raz pierwszy dostała pogróżkę, od razu pomyślała o Janet. Nigdy nie miała z nią dobrych kontaktów, więc oskarżenie ją o to było raczej normalne.
         Courtney wtedy jednak nie zareagowała. Powtarzała sobie, że to tylko głupi żart. Do czasu, aż nie zaczęło się ich pojawiać coraz więcej.
          - Co wy tu kombinujecie?
          Zza rogu wychyliła się Delly i wepchnęła się między Courtney, a Rossa. Courtney nie widziała jej od wczorajszej kłótni. O ile mogła to nazwać kłótnią. Co prawda była wtedy na nią wściekła i powiedziała jej swoje, ale jak widać dla samej blondynki wczorajsze wydarzenie kłótnią nie było.
           - Planujemy wieczór - odparł Ross.
           Delly skrzywiła się.
           - Wy chyba nie... - blondynka odsunęła się od pary.
           - Nie, nie! - krzykneli równocześnie. - Dzisiaj sobie darujemy - zaśmiał się Ross, spoglądając ukradkiem na Courtney, która rzuciła mu wrogie spojrzenie.
           - Dooobra - przęciągnęła Delly. - To potem sobie poplanujecie, teraz idziemy na lekcje - ścisnęła Courtney za nadgarstek i pociągnęła w stronę sali.
           Razem z Rydel skręciły w korytarz, gdzie mieściły się sale lekcyjne. Wszystkie drzwi były otwarte. Na ścianach wisiały różne plakaty zachecające do pomagania innym, czy czytania więcej książek.
           - Nie przeszkaca ci, chyba że wykradłam cię chłopakowi? - odezwała się Delly. - W końcu dziewczyny powinny trzymać się razem, nie?
           - Pewnie - zgodziła się Courtney. - Poza tym Ross zaczyna mnie czasem trochę denerwować.
           - Wiesz, taki już jest - blondynka przyciągnęła Courtney do siebie. - Teraz będzie cię denerwować jeszcze bardziej, bo w końcu zapisałaś się do Rivendell.
          Rydel weszła do jednej z sali. Dwie siedzące przed klasą dziewczyny uśmiechnęły się i pomachały do Courtney. ,,Świetnie", pomyślała. Widocznie Cameron była dość znana w Rivendell.
          Weszła do klasy za blondynką. Gdy szła wzdłóż ławek, uśmiechały się do niej kolejne twarze. Zająwszy miejsce z tyłu, tuż obok Delly, do klasy weszła wysoka kobieta, ubrana w krótką jaskrawą sukienkę.
           - Bonjour - uśmiechnęła się, siadając przy biurku. - Tak jak zawsze zacznijmy może od zapoznania się z regulaminem i wymaganiami edukacyjnymi - dodała spoglądając na Courtney. - Nazywam się Maelys Boulot i w akademii Rivendell uczę języka francuskiego.
          - Świetnie - burknęła pod nosem Courtney. W poprzedniej szkole francuski był jej najgorszym przedmiotem.
          - Więc... - zaczęła, powoli chodząc po sali. - Widzę, że mamy w klasie jedną nową uczennice. Cameron - oznajmiła, pokazując ruchem ręki by ta wstała. - Widzę, że jednak zdecydowałaś się dołączyć do akademii.
           - Dla Rossa - odezwał się ktoś z pierwszej ławki.
          Klasa się zaśmiała.
           - Słyszałam, że był u niej wczoraj w nocy - dziewczyna w długich, brązowych włosach szepnęła do siędzącej po drugiej stronie ławki koleżanki.
           - Ciekawe co oni tam robili - odszeptała jej, śmiejąc się.
          Courtney osunęła się niżej na krześle, myśląc o tym co usłyszała. Cameron i Ross musieli być naprawdę bardzo ze sobą związani. Wzięła głęboki oddech. Nie wiedziała jak, ale musiała to przetrwać.
           - Psst! - syknął ktoś z drugiej strony klasy. Emma obróciła się i kilka rzędów obok zobaczyła blondyna. - Nie przejmuj się - uśmiechnął się do niej i puścił oczko.
          - Spokój! - pani Boulot zwróciła się do dwójki dziewczyn.
          Nagle telefon Courtney zaczął wibrować. Wyjęła go z kieszeni i odblokowała ekran. Dostała dwie nowe wiadomości. Kliknęła na pierwszą z nich. Wysłała ją Laurel, przypominając o jutrzejszej imprezie urodzinowej dla Lily, którą planowały całe lato. Kliknęła na drugą. Na ekranie wyświetlił się komunikat dotyczący anonimowego nadawcy.


Naprawdę myślałaś, że mi uciekniesz? 
Nic z tego psico. 
                                               -C

        Courtney ogarnęła panika. Nie mogła uwieżyć, że -C zdobył jej numer i, że wie, gdzie teraz jest.
       Spojrzała w kierunku okna, czyjaś sylwetka przemknęła jej przed oczami. Ścisnęła kurczowo dłonie siedzącej obok niej blondynki.
        - Co ci? - zdziwiła się Delly, spoglądając w tym samym kierunku co Courtney. - Odbiło ci? - zaśmiała się, odwracając się w drugą stronę.
       - Chyba tak... - szepnęła Courtney.



      Pare minut później Courtney stała w swojej łazience na trzecim piętrze akademii. W różowym pomieszczeniu pachniało jednym z olejków eterycznych, które dostała w prezencie od pani dyrektor. Na szczęście do jej wizyty zostało jeszcze dużo czasu. Na razie Courtney była sama.
       Nastolatka spojrzała na swoją zapłakaną twarz w odbijającym się lustrze. Miała czerwone oczy i opuchniętą twarz. Nienawidziła patrzeć na siebie w takim stanie. Spróbowała się uśmiechnąć, ale nie potrafiła.
       - Dasz rade - szepnęła sama do siebie. - Zawsze dajesz radę.
       Nie miała innego wyjścia, dopóki nie rozwiąże sprawy z prześladowcą. Teraz, gdy -C, wie gdzie jest nie czuła się tu bezpiecznie. Teraz jej jedynym marzeniem było, to by tajemniczy ktoś był jednym z uczniów Rivendell. Wydawało jej się, że wtedy łatwiej będzie jej go zdemaskować.
       Wiedziała, że dzisiaj podczas rozmowy musi powiedzieć o wszystkim Cameron. Wiedziała, że tylko ona będzie potrafiła ją zrozumieć.
       Spojrzała ponownie na swoje odbicie. Myśl o tym, że Cameron jest jej siostrą bliźniaczką sprawiała, że czuła się lepiej.
       Wyszarpnęła z pudełka husteczkę. Nie mogła doczekać się tego, aż wszyscy dowiedzą się o tym, że tak naprawdę nie jest Cameron i całe te przedstawienie się skończy.
       Rozległo się pukanie do drzwi. Courtney rzuciła husteczkę w kąt, poprawiła odrobinę swoje ciemne włosy i otworzyła drzwi pewnym krokiem, na jaki tylko mogła się zdobyć. Do pokoju wszedł Ross.
       - Powiedz mi prawdę...

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!!
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, chce więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na następny ♥
    A to jest mój blog:
    http://poloness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzial :)

    Zapraszam do siebie :

    kasia-kate1.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  7. Po nocy nic mądrzejszego nie napiszę xD fajna lektura na dobranoc! :3

    Zapraszam na 6 rozdział :)
    Http://swiat-hayden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne, wciągnęło mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, nie będę się różnić, bo też powiem, że świetny rozdział, jak i całe opowiadanko. :D Podoba mi się postać Courtney, jest zmienna, na początku była taka wrednowata, ale teraz widać, że ma też serce. :D Powiem Ci, a raczej Wam, że z początku byłam sceptycznie nastawiona do postaci Rossa, ach te uprzedzenia, ale zaskoczyłyście mnie pozytywnie. :D Blog jest naprawdę wciągający i interesujący, przypomina mi mój ukochany (śp.) serial The Lying Game :( Cameron jest tajemnicza, więc nie wiem czy ją lubię. Wydaje się dziwna. I mam dziwne wrażenie, że to ona jest "C". Oczywiście tego się tak prędko nie dowiem, ale warto czekać. xD
    Jestem ciekawa co wyniknie z relacji Courtney-Ross-Cameron xD Coś czuję, że będzie to trochę pogmatwane . :p
    Czekam na kolejne rozdziały i przypominam, że 6 komentarzy już zostało napisanych. xD Ale to tylko tak na marginesie. :*
    Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów i oczywiście wesołych świąt. <3
    change-from-victim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o kolejny rozdział, to trzeba przypilnować Izy ♥ ;d

      Usuń
  10. Świetny rozdział! Nic dodać nic ująć! Świetnie to napisałaś, zresztą jak zawsze. Ogółem rozdział bardzo ciekawy, nie mogę się doczekać co będzie dalej! :3 Mam nadzieję że już niebawem dziewczyny, któraś z was doda nowy rozdział ;) Postać Courtney jest zapewne bardzo interesująca (według mnie), a samo jej zachowanie jest także ciekawe, również jak jej przeżycia, czy czyny, ponieważ nagle zjawiająca się siostra bliźniaczka daje do namysłu co będzie dalej ;) Z niecierpliwością czekam na next :3
    Zapraszam do mnie :)
    http://love-story-of-R5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń