Blondyn wszedł i zamknął za sobą drzwi łazienki. Podszedł do zapłakanej dziewczyny, wziął jedną z chusteczek i otarł ślady po łzach na opuchniętych policzkach Courtney.
- Chcesz prawdy? - Courtney przekręciła głowę. - Jakiej prawdy?
- Po prostu...prawdy. - chwycił ją za podbródek i zmusił, by na niego spojrzała - Chce wiedzieć o tobie więcej.
Courtney powoli zaczęła się cofać. Bała się komukolwiek wyznać prawdę zwłaszcza, że Cameron nie byłaby zadowolona, że ktoś jednak wie o podmianie dziewczyn.
- Nie wiem, o czy ty mówisz... - Courtney widząc, że chłopak już otwiera usta, by coś powiedzieć, minęła go w biegu i wyszła z łazienki. Rzuciła się na łóżko w pokoju i ukryła twarz w poduszce. Nie była już smutna, ale zła. Z żalem stwierdziła, że ucieczka przed wszystkimi jej nie pomoże, ale nie miała siły, by się tym z kimś podzielić. Starała się zwalczyć łzy, napierające na powieki, bezskutecznie jednak. Poduszka po chwili miała mokre plamy na swojej powierzchni.
Ross wychylił głowę zza drzwi, gapiąc się i analizując sytuację. Wyszedł i podszedł do łóżka, na którym leżała brunetka. Jak głupi stał i patrzył, jak dziewczyna próbuje dojść do siebie.
- Cam... Courtney, wszystko okey? - niepewnym głosem spytał ją po chwili wahania.
Nieoczekiwanie Courtney wstała, ściskając poduszkę w rękach. Oczy miała zaczerwienione, tusz rozmazany i włosy w nieładzie. Chciała rzucić czymś w blondyna. Chciała wywrzeszczeć mu prosto w tą tępą twarz, że nie nazywa się Cameron. To jej siostra, ona zaś jest Courtney. Courtney Evans! Ale zdała sobie z czegoś sprawę. Skoro cała szkoła myśli, że ona to Cameron, teraz nareszcie mogła uciec od strachu i niepewności. Teraz jest inną osobą, Cameron. A Cameron się nie mazgai ani nie narzeka. Jest silna i zaradna. Courtney powinna zachowywać się jak ona, zamiast dramatyzować.
- Nic mi nie jest. - powiedziała w końcu spokojnym, zdecydowanym głosem.
Ross zrobił zdziwioną minę, jakby nic z tego nie zrozumiał. Podrapał się po głowie i mrugnął kilka razy. Uważnie przypatrzył się dziewczynie.
- Ale ty... - wahał się - Płakałaś.
- Nic mi nie jest, barani łbie! - podniosła głos.
- Ja wcale... - blondyn podniósł dwie ręce.
- Zamknij się i wyjdź. - Courtney usiadła na brzegu łóżka.
- Nie, Cameron! Znaczy, Courtney! Posłuchaj, ja cię przepraszam, ale już nie wiem, co się dzieje, no!
- Ross, nie mam ochoty wysłuchiwać twoich przeprosin. Wyjdź.
Chłopak westchnął i usiadł brunetce na kolanach. Zdziwiona, chciała go zrzucić, ale zanim wykonała jakikolwiek ruch, Ross już ją obcałowywał na szyi, obojczykach i biuście. Popchnął ją lekko, upadła na plecy, a on podparł się rękami, leżąc nad nią. Uśmiechnął się do Courtney i wtopił się w jej usta. Dla dziewczyny było to przyjemne doznanie, nie często jest z kimś tak blisko, a brakowało jej właśnie w tych złych chwilach kogoś, by się przytulić i poczuć ciepło bijące od ciała. Chciał go odepchnąć, jednak nie mogła się powstrzymać i wplotła palce w jego miękkie blond włoski, przyciągając go bliżej do siebie. Ross, zachęcony, objął ją w talii, obrócił się i posadził ją na swoich kolanach. Siedzieli teraz na łóżku i zatracali się w uczuciach. Ręce chłopaka wędrowały po plecach Courtney, wsunął je pod bluzkę i podciągnął ją do góry. Już miał ją zedrzeć z dziewczyny, ale rozległo się pukanie do drzwi.
- Court, słuchaj... - nastały trzy sekundy ciszy - Możesz powiedzieć, o co biega? Lepiej, by było, gdybyś mnie wpuściła do środka!
- To moja siostra. - szepnął spanikowany Ross - Co teraz? Nie może zobaczyć, że mnie nie ,a z braćmi, bo dostane ochrzan!
Courtney prychnęła i ześlizgnęła się z łóżka. Podeszła do drzwi, ale się zawahała. Rydel nie jest głupia, ale ona w końcu nie wie o zamianie. Nie ma Courtney, jest Cameron. Otworzyła drzwi i oparła się o framugę.
- O wow! - wypaliła zdziwiona blondi - Źle wyglądasz, Court. Może lekki prysznic, co?
Courtney się zaśmiała. W pewnym sensie bawiła ją ta cała afera z nią i jej siostrą. Dobrze jest od czasu do czasu pobyć kimś innym.
- Courtney tu aktualnie nie ma. - powiedziała brunetka - Mam coś przekazać?
Delly uniosła brew, zdekoncentrowana.
- W co ty pogrywasz znowu, Evans?
- O której Evans mowa? - Courtney była pełna wigoru. Już nie płakała.
- Courtney! Opanuj się, dziewczyno!
- Delly, Delly... dla twojej wiadomości, jestem Cameron. Moja siostra wyjechała.
- Słucham? - Rydel nie uwierzyła - Courtney wyjechała? Co? Zaraz... czyli ty to Cameron, tak?
- We własnej osobie. - Courtney uśmiechnęła się złowieszczo.
- Ale dlaczego wyjechała i nic mi o tym nie powiedziała?
- Musiała nagle wyjechać, ponieważ została przeniesiona.
Rydel pokręciła głową, nie chcąc uwierzyć.
- Przenieśli ją, tak? - Delly spojrzała na Courtney - Daj mi jej numer.
- Nie mam teraz czasu, Rydel. Przyjdź później. - Courtney zamknęła pośpiesznie drzwi tuż przed nosem blondynki. Odwróciła się w stronę Rossa, który nadal siedział cicho na łóżku, i podeszła do niego z wyrazem triumfu na twarzy.
- Co? - spytała, widząc jego zdezorientowaną minę.
- Dlaczego tylko ja wiem o twojej podmianie z Cameron?
- Tak wyszło... - Courtney usiadła obok niego na łóżku. Ross przekręcił się i usiadł naprzeciwko dziewczyny.
- Kogo zobaczyłaś wtedy w oknie i dlaczego przeraził cie tamten SMS? - spojrzał brunetce w oczy. Oczekiwał szczerości i długiej historii związanej z siostrami Evans. Courtney natomiast zastanawiała się, dlaczego ta historia go aż tak bardzo interesuje. Może dlatego, że co go łączyło lub łączy z jej siostrą. Nagle dziewczyna poczuła potrzebę, by opowiedzieć chłopakowi całą skomplikowaną historyjkę ze szczegółami. Chciała być obejmowana przez jego silne ramiona i uspakajana, zapewniana o jej bezpieczeństwie. Że nic jej tu nie grozi, że nikt jej tu nie znajdzie ani nie skrzywdzi. Jednak, co Courtney przyjęła z ulgą, ta potrzeba zwierzenia się szybko jej przeszła.
- Wiesz co - zaczęła - Teraz nie jest odpowiedni moment, by o tym gadać. Nie dziś, nie jutro.
- A kiedy?
Brunetkę trochę złościła jego natarczywość.
- Kiedy mi się zechce!
Następnego dnia zajęcia w Rivendell skończyły się godzinę wcześniej, więc wszyscy uczniowie postanowili skorzystać z okazji i spędzić czas na powietrzu.
Courtney stała na stopniach przy wejściu do akademii i nie za bardzo wiedziała, co robić. Po chwili podbiegła do niej Rydel.
- Witam cię, Cameron. - blondynka skinęła w jej stronę - Co tak stoisz? Jest piękna pogoda, chodź i się przewietrz!
- Nie wiem, czy mam ochotę...
- Dajże spokój. - Delly chwyciła Courtney za rękaw bluzki - Nie bądź odludkiem! Ciesz się dniem.
Dziewczyna wyrwała delikatnie rękę z uścisku Rydel. Ta zatrzymała się i posłała brunetce kwaśne spojrzenie.
- Okey, jak chcesz, ale żeby potem nie było, ja chciałam dobrze! - odeszła z uniesioną głową. Courtney w pewnym momencie zaczęła żałować swojej decyzji, ale wpadł jej do głowy pomysł. Chciała zgromadzić informacje na temat siostry, poznać ją bliżej. Całe życie spędziła myśląc, iż jest jedynaczką i że ma prawdziwą rodzinę. Tymczasem zjawia się jej klon i mówi, że są spokrewnione i że obie są adoptowane. To chyba jasne, Courtney teraz musiała skupić się tylko na tym konkretnym zadaniu. Nie mogła się niczego dowiedzieć od Cameron, która wyjechała i od jej przybranych rodziców, którzy pewnie sami nie wiedzą o istnieniu jej siostry. Dziewczyna odwróciła się do słońca i pokierowała się w stronę jej pokoju. Dotarłaby do niego, gdyby na drodze nie stanął jej pewien natrętny pan.
- Nie idziesz na dwór?
To był Ross. Stał z założonymi rękami na biodrach i utkwił w niej bystre spojrzenie.
- Nie, ja...
- Idę z tobą!
- Nawet nie wiesz, gdzie się wybieram! - Courtney rozłożyła ręce i spojrzała na niego jak na idiotę.
- A czy to ważne? - uśmiechnął się.
Dziewczyna przewróciła teatralnie oczami i wiedząc, że chłopak tak łatwo się nie podda a ona nie chciała tracić czasu, skinęła, by blondyn poszedł za nią. Szybkim krokiem dostali się do jej pokoju i zamknęli drzwi. Ross usiadł na łóżku, dziewczyna zaś chodziła po sypialni i zastanawiała się, od czego zacząć.
- Co właściwie robimy? - zapytał chłopak.
- Cicho! - Courtney podniosła głos - Myślę, od czego by tu...
Nagle przyszła jej na myśl idea, która zapewne pojawiłaby się w umyśle każdego nastolatka na początku.
- Facebook! - krzyknęła i podbiegła do biurka, na którym stał jej laptop. Odpaliła go i zamarła. Nie znała hasła...
- Okey, chce wiedzieć co ty robisz? - Ross podszedł do niej wyraźnie zirytowany, że tak bardzo go tu ignorują.
- Szukam jakichkolwiek informacji, faktów, opisów i fotografii mojej siostry. Chcę ją trochę lepiej poznać.
Ross pomyślał o jego związku z Cameron, o jej nadpobudliwym zachowaniu i poczuciu wyższości. Zachował jednak myśli dla siebie.
- Ale nie znam jej hasła ani loginu. - Courtney opadła na krzesło i założyła ręce na piersiach.
Blondyn schylił się i wprowadził login oraz hasło i po chwili na ekranie laptopa pojawił się profil ''Cameron Evans''
Brunetka, zaskoczona pochyliła się i spojrzała na blondyna pytająco.
- Doprawdy. - Ross zmierzwił jej włosy - To była moja dziewczyna, wiem o niej bardzo dużo.
- Była? - Court nie ukrywała zdziwienia.
- Yyyy... - uciekł wzrokiem od jej spojrzenia - Nie ważne.
- Zanim poprzeglądam jej Facebook'a to może mi o niej opowiesz?
Chłopak wyprostował się i zarumienił.
- Ok. - oparł rękę na oparciu krzesła - Więc Cameron Clarissa Evans...
- Clarissa?
- Nie przerywaj! - skarcił ją - Więc Cam jest upartą, arogancką, atrakcyjną samicą alfa.
- Że co?
- Lubi być w centrum zainteresowania, uwielbia innymi rządzić i poniżać. Ma ogromne poczucie wyższości, jak ja.
I ja, pomyślała Courtney. To zabawne, ile je łączy, jak wiele mają ze sobą wspólnego. Brunetka odwróciła się wolno i zaczęły się poszukiwania informacji o Cam.
- A co to za filmiki? - spytał po chwili Ross.
- Nie wiem, ale warto je zobaczyć... - stwierdziła Courtney.
Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńCudo <33
Jesteś urocza ♥ :)
UsuńSuper rozdział!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
Chciałabym się rozpisać, ale po imprezie to niemożliwe. A potem zapomnę.
OdpowiedzUsuńSo. Oczy mi się kleją, ale cóż. Jedziemy.
Courtney jest postacią, która zdecydowanie uwielbiam. Jej charakter jest niby określony, a jednek jest taka...tajemnicza, omylna. Jej cechy można by określać na różne sposoby. W każdym razie wydaję mi się, że jest ona taka zagubiona. Poznała nagle swoją siostrę, której praktycznie nie zna, jest z Rossem tylko dla podmiany. Jest zagubiona w tym wszystkim. Oczywiście to tylko moja opinia, ,ie wiem jak dalej potoczy się akcja, ale mam nadzieję, że będzie ciekawie, że nas czymś zaskoczycie.
Także, rozdział naprawdę przypadł mi do gustu, chyba nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że jest moim ulubionym(ale mam nadzieję, że ta grupa będzie się powiększać).
Pozdrawiam, dziewczyny, wasza Elmo.
Kolejny, genialny rozdział! :3 Nie mogę się doczekać next'a <3 Cała ta sytuacja jest bardzo ciekawa jeśli chodzi o Cameron i jej siostrę. Te całe zamiany, szukanie informacji o Cam i w dodatku te filmiki, jestem ciekawa co na nich jest ;) Weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :))
http://love-story-of-R5.blogspot.com
Cudowny rozdział. W ogóle ten blog jest super, taki inny, taki oryginalny <5
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała wiedzieć więcej o Cameron.
Jestem bardzo ciekawa, co było na filmikach.
Czekam z niecierpliwością na next.
xoxo
~G~
Rewelacyjny post, tak jak cały blog ♥
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację, ja już obserwuję
A to jest mój blog:
http://poloness.blogspot.com/