8 lip 2015

Sezon II

     Koło starego, dawno poniszczonego przez czas, budynku stała mała, drewniana altanka. Courtney bała się, że altanka pewnego dnia zniknie, gdyż tatuś i mamusia powiedzieli, że jest im niepotrzebna. Dziewczynka kochała tą drewnianą konstrukcje, ale nie chciała się do niej przyzwyczajać, by potem ból po utracie był mniejszy. Courtney nienawidziła bólu spowodowanym stratą ważnej rzeczy lub bliskiej osoby. To było jak usunięcie cząstki duszy, na zawsze. Bez możliwości jakiejkolwiek naprawy.
    - Courtney - zawołała mama, stojąc smutna na ganku przed domem. - Zbieraj się, musimy już jechać.
     Mama mówiła, że pojadą w niezwykłe miejsce, gdzie wszystko się zmieni. Znajdą tam nową szansę, już nie będzie tak samo.
     Dziewczynka podniosła się z trawy a jej złote loki fruwały na wietrze, gdy pędziła do mamy zadowolona i ciekawa nowości, jakie ją czekają. Razem z tatusiem wsiedli do samochodu i odjechali, Courtney ostatni raz spojrzała na ogromny, samotny dom - jej dom.
     Miejscem docelowym również okazał się dość staro wyglądający, przypominający szpital, budynek. W środku było nieprzyjaźnie i ciemno, co chwila mijały Courtney jakieś dzieci.
     - Co się dzieje? - spytała dziewczynka.
     Mamusia nie odpowiedziała, tylko podała dłoń dziewczynki jakiejś brzydkiej, starszej pani, a ta poprowadziła ją przez korytarz. Courtney odwróciła się i zobaczyła mamusię w towarzystwie dwóch innych dziewczynek. Były bardzo ładne, miały falowane brąz włoski i były identyczne.
     - Mamo! - zawołała dziewczynka ale mamusia jej nie usłyszała. Uśmiechnięta, zabrała dziewczynki za rączki i wyszła z budynku.


~~~

     Zimne ściany i niewygodne łóżko spowodowały, że Courtney zdrętwiała. Brunetka nie mogła otworzyć oczu, poruszyć głową ni ciałem. Leżała drętwo na kołdrze i wdychała zapach wilgoci, oblepiający ściany, sufit, nawet powietrze było wilgotne. Jednak pomimo tego, że została porwana i że nie może się ruszyć, było jej dobrze. Dziewczyna nie miała pojęcia, czy to przez to, że jeszcze się nie dobudziła czy może chodziło o miejsce. Połączona i związana czymś silnym z pokojem, w którym teraz leży, była aż zbyt odczuwalna.
     A może była po prostu ranna?
     Courtney chciała otworzyć oczy, na próżno jednak jej próby, ból głowy kuł niemiłosiernie, a całe ciało zmrożone nie miało zamiaru być posłuszne. Chciała krzyknąć, ale usta pozostały na miejscu, o ile było to możliwe, Courtney chciała znaleźć się teraz tam, gdzie był spokój, cisza i gdzie było...przeciętnie bezpiecznie.
     Na dnie oceanu, czekając na śmierć.
     Bo chyba to zamierzali z nią zrobić? Czego chciał -C? Śmierci? Kasy? Zemsty? Ale za co? Czemu, do diabła, ona?

~~~

     Starsza Pani w siwym koku otworzyła drzwi do niezbyt ładnego pokoiku i postawiła torebeczkę dziewczynki na stoliku przy łóżku. Podeszła do okna, by upewnić się, czy samochód już odjechał. 
     - Chcę do mamusi - szepnęła dziewczynka i szarpnęła sukienkę Starszej Pani.
     - Zostaw moją suknię, brzydka dziewucho! - krzyknęła Starsza Pani.
     Dziewczynka ze strachem w oczach odsunęła się od niej i usiadła na łóżeczku. Splotła rączki i opuściła głowę, szepcząc cichutko pod nosem.
     - Chcę do domu, do mamy - powiedziała - Do taty i do mamy. Chcę iść do altanki i powąchać kwiatuszki w ogrodzie. Gdzie jest moja mamusia? Kiedy wróci?
Starsza Pani pokręciła głową i pociągnęła nosem. Chwyciła klamkę od drzwi i spojrzała na dziecko.
     - Wy zawsze coś chcecie - i wyszła.


~~~


     - Odwal się ode mnie - powiedział blondyn - Koniec, już po komedii. 
     Courtney upadła.
     - Nie! - krzyknęła - Ross, posłuchaj!
     - Daruj - uniósł rękę do góry - Ośmieszasz się.
     - Tak, ośmieszasz się - rzekła Cameron. Podeszła do Rossa i poczęła go całować, namiętnie i z pożądaniem. 
     - Court, to koniec - szepnęła Delly - Tak mi przykro, że...
     Brunetka wstała i chwyciła za nóż, leżący na stoliku na stołówce. Leniwie przeleciała wzrokiem po zebranych i podeszła do Delly. Za jednym zamachem powaliła blondi na ziemie i spojrzała na chłopaka.
     - Lubię się z tobą bawić, Ross - szepnęła, uśmiechając się pod nosem - Dzisiaj jednak ja będę zwycięzcą.
     Courtney wzięła zamach i mocno rzuciła tępym nożem w stronę blondyna. Ktoś krzyknął. Spojrzała na swoje dłonie, były czerwone. Dziewczyna polizała środkowy palec i spojrzała na Cameron.


~~~


     - ROSS! - Courtney poderwała się i spadła z łóżka, cała obolała. Jeszcze kilka godzin temu nie była w stanie się ruszyć, a teraz gwałtowny ruch spowodował szok i Courtney, leżąc, trzęsła się i dusiła, nie mogąc nabrać powietrza.
      Morderstwo. Ona. Ross. Ross...



~~~


     - Jak masz na imię? - spytała Miła Pani.
     - Courtney - odpowiedziała dziewczynka - A pani?
     Starsza Pani uderzyła dziewczynkę w głowę za bezpośrednie zwracanie się do osób starszych, ale Miła Pani nie wydawała się zła.
     - Stormie - powiedziała i uśmiechnęła się do dziewczynki.
     - Wiesz, gdzie jest moja mamusia? - spytało dziecko - I moja altanka?
     Miła Pani Stormie wyprostowała się i spojrzała na Starszą Panią.
     - Proszę iść po dokumenty - odrzekła i znów zwróciła się do dziewczynki - Już niedługo będziesz u mamy. Obiecuję.
     Dziewczynka nieśmiało uśmiechnęła się do Miłej Pani i ujęła jej rękę. Ochoczo wyszła z nią z brzydkiego budynku, przed którym stała grupka osób, chłopcy i Miły Pan.



Witam ponownie Szanowną Szlachtę :D Nasz powrót oznacza emeryturę waszych nerwów i psychiki, także myślę, że się cieszycie :*
Uwaga, uwaga...nadchodzi....sezon II! Będziecie dużo płakać, obiecuje :) Ale tak poza tym...
Kochani, na blogu nastąpiła mała zmiana, niezdolna do przeoczenia. Ja wraz z Roxanną chciałyśmy was zapytać o bardzo ważną rzecz, mianowicie wasze zdanie na temat wyglądu bloga. Długo męczyłyśmy się i czekałyśmy na szablon, poprawiając go tryliard razy, oceniając i kręcąc nosem (my takie wybredne :D). Cóż, w naszej opinii nasz nowy szablon jest za mało tajemniczy, a wręcz otwarty jak książka. Trochę nam z tego powodu przykro, ale nie chciałyśmy już was dłużej unikać, tak więc pod tym postem chciałybyśmy zobaczyć nie tylko wasz entuzjazm sezonem II, ale również wasz opis szablonu, oraz czy jest dla was wystarczająco tajemniczy. Czy wam odpowiada...
A teraz start sezonu II za 3...2...1!!!

~Izabela i Roksana, która właśnie się wkradła... ♥



12 komentarzy:

  1. Szablon jest wspaniały <3
    Yay! Będzie drugi sezon :3
    Weny życzę i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szablon jest świetny. Nie mogę się doczekać sezonu 2! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że jestem tu pierwszy raz :) Masz zajebisty szablon, blog jest naprawdę super. Chyba pozostaje czekać na drugi sezon ;)
    Zapraszam do siebie http://dancingcinderellastory.blogspot.com i http://justlovemeraura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc ja jestem owym słynnym Lagusiakiem. Szczerze mówiąc ma to dwa cele - po pierwsze upilnować ludzi żeby nie pchali linków byle gdzie, po drugie bardzo mocno staram się promować długie i szczere komentarze w opowiadaniach... No to fiu.

    1. Szablon - ogólnie mi się podoba, chociaż po dokładniejszych oględzinach stwierdzam, że przy napisie jest niewytarty brzeg textury/stocka/modela - trudno, a bo to jaki wielki problem, panie? Jest dosyć ciemny, ale nie za ciemny - nie czuję się jakbym musiała wyciągać latarkę żeby cokolwiek zobaczyć.

    2. Jeśli chodzi o główną bohaterkę - już ją chciałam oskarżać o konszachty z Mary Sue, ale jest wulgarna, szalona (w psychicznym sensie), porywcza i arogancka, a przy tym ma sumienie i myśli, póki co widzę więcej jest wad niż zalet. I wiesz co? Bardzo dobrze, wręcz genialnie! Lubi się dobrych bohaterów, ale kocha czarne charaktery.

    3. Jeśli chodzi o styl posta - bardzo dobrze. Zwłaszcza, że robicie akapity i nie są na zasadzie 'a, tak mi się postawił to zostanie'. Mimo wszystko dodam tę złotą myśl - po zakończeniu akapitu zadaj sobie pytanie - czy wszystko jest jasne?

    4. Jeśli chodzi o zapis dialogów... I tu cukier się skończył. Ale spokojnie, ja zaraz wszystko wyłożę, jasno i klarownie na podstawie losowych dialogów.
    - Nie! - krzyknęła - Ross, posłuchaj!
    - Daruj (!) . (!) - Uniósł rękę do góry - Ośmieszasz się.
    Jeśli uzupełnienie nie mówi o sposobie mówienia po wypowiedzi stawiamy kropkę, a uzupełnienie zaczynamy wielką literą. Na przykładzie:
    - Lubię bułki - powiedziała. Tu nie ma kropki po wypowiedzi, uzupełnienie małą literą.
    - Tak, może być. - Wzruszyła ramionami. Tu jest kropka i uzupełnienie wielką literą.
    - Może być? - zapytała. Uzupełnie małą literą, broń Boże stawiać kropkę po innym znaku interpunkcyjnym. I nie - nie istnieje coś takiego tak '... .' - istnieje tylko podwójna kropka (Ale to już tak btw.. - jedna od skrótu, jedna z urzędu)
    - Chyba pani żartuje! - Założył ręce na piersi. Wielka litera. Amen.

    5. Przechodząc do waszego stylu pisania - jest lekki, nie przytłacza, nie udajecie z marnym skutkiem Słowackiego ani nie silicie na tani dowcip. I to się kupuje, zwłaszcza z taką bohaterką jak widzę we fragmentach (jak się zrobi rozlazła to będzie źle...) i oryginalną fabułą.
    Pozdrawiam, best wishes, Lagusiak ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam z niecierpliwością na rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra. Roxx poleciła mi tego bloga, więc teraz zaczęłam czytać. Mam dwa zastrzeżenia spowodowane jedną rzeczą. Rozdziały jako etykiety. Jako LINKI, nie jak etykiety, a jeśli nie to strona w blogu jako spis treści, serio dziewczyny. Za każdym razem zasłania mi napis 'pokoazywanie tytkiet oznaczonych...', bo nie ma archiwum, a etykiety są pokazywane z częstotliwością z jaką są odwiedzane. Mile widziany spis treści z zalinkowanymi rozdziałami. Zajmie wam minutkę i będzie łatwiej. A, no i nie wiem, kto wam robił szablon, ale autor, komentarze i guziki z udostępnieniami chowają się pod poprzednie rozdziały. Nie wiem czy tylko ja tam mam, ale to wkurza -,-
    No to chyba, tyle, idę czytać i się wkurzać, bo podoba mi się fabuła bloga, a i nie czytałą PLL, więc tym bardziej xD
    Pozdrawiam
    Tin xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyna która robiła szablon bardzo mnie zawiodła. Poczynając od nagłówka, a kończąc na tych głupich etykietkach. Nie dość, że czekałam długo, to jeszcze nie dostałam tego o co prosiłam... W najbliższym czasie postaramy się zamówić kolejny... :(

      Usuń
  7. Ah ten szablon *.*
    Warto było czekac! Zdecydowanie warto! :D
    Czekam na następny! ;*
    ZAPRASZAM DO MNIE NA 2 SEZON! :)
    http://in-texas-story.blogspot.com/2015/07/rozdzia-18.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj szybko rozdział bo nie moge wytrzymać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Już tydzień od ogłoszenis drugiego sezonu.... Normalnie uporczywie sprawdzam czy jest już rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra.... Kobieto, chyba tylko ja nie moge sie doczekać 2 sezonu...

    OdpowiedzUsuń
  11. No nareszcie drugi sezon! A już powoli zaczęłam tracić nadzieję ;) Przyznam... zapowiada się naprawdę ciekawie :) Co do szablonu to według mnie wygląda rewelacyjnie. *To pewnie przez te świetnie dobrane kolory ^^
    Pozdrawiam
    ~Jill

    OdpowiedzUsuń